wtorek, 28 września 2010

Bo my, ateiści...

Ciekawe, dzisiaj radiowa Trójka podała informację, że w USA największą wiedzę na temat religii mają ateiści i agnostycy, w następnej kolejności Żydzi i mormoni. Tutaj jest news na ten temat.
I muszę przyznać, że nic w tym dziwnego, że te dwie grupy wiedzą więcej o religii niż reszta. W końcu ateiści dlatego są ateistami, że wiedzą więcej o religii niż przeciętny wierzący i stanowi to naturalną kolej rzeczy; im więcej wiesz o religii, tym bardziej przekonujesz się, że to zwykłe mydlenie oczu.
Ech, ksiądz Churwa naburmuszył się, gdy mu to dzisiaj powiedziałem, wyszedł z pokoju i jeszcze go od tamtej pory nie widziałem.

niedziela, 19 września 2010

Polityka informacyjna i dr M.

Od pewnego czasu drażni mnie pewne zjawisko w polskich mediach.
Ilekroć w jakimś serwisie informacyjnym mowa jest o oszczędnościach w służbie zdrowia, tylekroć pokazywane są albo schorowani paralitycy, albo stare baby. Jedni pieprzą o tym, że nie mają pieniędzy na leczenie swoich zajebiście rzadkich chorób, drugie że cienka renta i teraz to już przyjdzie z głodu umrzeć.
Na ten przykład kilka dni temu widziałem bodajże w Polsacie newsa o szpitalu w Rudzie Śląskiej, w którym pacjenci zobowiązani są płacić abonament za prąd zużyty przez urządzenia elektryczne, z których korzystają podczas pobytu w szpitalu. I narzekania starych bab, że z emerytury to nie wystarczy na zapłacenie 12,20zł za tydzień korzystania z zasilania do radia i telefonu.
Spotkałem niedawno doktora Męczywora. Zagadaliśmy się strasznie przy kawie, a na koniec podyktował mi kolejny list do pacjentów:
Drodzy pacjenci!
Telefon komórkowy, czy prywatne radio w sali szpitalnej to dobra luksusowe, gdyż szpital nie zapewnia takowych żadnemu pacjentowi indywidualnie. Są oczywiście dostępne tego typu urządzenia do użytku zbiorowego; automaty telefoniczne na kartę, odbiorniki radiowe i telewizyjne, z których można korzystać nieodpłatnie; w przypadku telefonów płacicie jedynie za odbytą rozmowę operatorowi sieci, a radio i telewizja są przeważnie za darmochę. Jeżeli więc mimo takiej aprowizacji medialnej chcecie korzystać z luksusów, to niestety musicie za nie płacić. Tego wymaga zasada solidarności społecznej, a jest to i tak duże ustępstwo ze strony szpitali; wszak w imię równości w obliczu choroby można by zakazać stosowania prywatnych urządzeń elektronicznych w ogóle. Jeśli więc dyrektor szpitala postanawia nie rozdawać więcej prądu za darmo, bo szpital jest w katastrofalnej kondycji finansowej, to posłusznie płaćcie albo korzystajcie tylko z tego, co macie nieodpłatnie.
Tako rzecze doktor Męczywór.